PORADY i PRZYPOMNIENIA Z PRAWA PRACY (cz. 2)
Zakupy w galerii handlowej w czasie zwolnienia lekarskiego.
Czy pracodawca może mnie za to zwolnić? Taka sytuacja była ostatnio badana przez Sąd Okręgowy w Gliwicach (wyrok z dnia 1 sierpnia 2019 r., VIII Pa 112/19).
W tej konkretnej sprawie rozpatrywanej w Gliwicach, pracodawca wręczył pracownicy zwolnienie dyscyplinarne właśnie za to, że ostatniego dnia zwolnienia udała się do galerii handlowej. Biorąc pod uwagę konkretne okoliczności, Sąd stwierdził, że działanie pracodawcy było nieprawidłowe. Jednak nie zawsze tak będzie i w takim przypadku nie tylko możemy stracić zasiłek chorobowy za cały okres zwolnienia od pracy, ale możemy też stracić pracę i to w trybie natychmiastowym! Jak to możliwe?
Podstawą do zwolnienia dyscyplinarnego jest ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. W niektórych sytuacjach może się do tego zaliczać prawidłowe korzystanie ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Kodeks pracy mówi bardzo ogólnie o obowiązku dbania o dobro zakładu pracy. Obowiązek ten można rozumieć także w ten sposób, że nie wolno pracownikowi przedłużać okresów nieobecności w pracy albo korzystać ze zwolnień lekarskich w sytuacji, w której właściwy jest urlop wypoczynkowy, na przykład, gdy chce się wyjechać nad morze lub w góry. Wyjście do galerii handlowej, zwłaszcza, gdy zaleceniem lekarskim jest ?leżeć w łóżku? i ?wygrzewać się?, może przecież sprawić, że nasza choroba będzie się przedłużać, a w efekcie wrócimy do pracy nie po tygodniu, lecz np. po dwóch.
Jak pracodawca może się o tym dowiedzieć? We wskazanej wyżej sprawie rozpatrywanej przez gliwicki sąd, wystarczające było zdjęcie na jednym z portali społecznościowych. Czasem wystarczy przypadkowo spotkany przechodzień, pilny telefon z pracy, a gdy mamy wyjątkowego pecha ? może się zdarzyć w takim dniu kontrola ZUS. Oczywiście sam fakt wyjścia na zakupy, kiedy powinno się leżeć i kurować, jeszcze nie wystarcza, by pracodawca mógł nas zwolnić, ale nasza sytuacja staje się już wtedy wysoce niekorzystna. Jak wskazał Sąd Okręgowy w opisywanym wyroku, znaczenie ma, czy na przykład nasza wyprawa spowodowała, że nasza niezdolność do pracy trwała dłużej.
Skrajnym przypadkiem, co warto w tym miejscu wskazać, jest wyjazd wypoczynkowy w czasie choroby. Jeśli pracodawca jakimś sposobem dowie się, a sposobów ma kilka, że zamiast leżeć w łóżku i pić gorącą herbatę, leżymy na leżaku na Majorce i pijemy napoje równie rozgrzewające, po powrocie może nas czekać spotkanie z szefem, który będzie miał do nas kilka nieprzyjemnych pytań. Przypadek taki stanowi bowiem jawne obejście przepisów o urlopie wypoczynkowym, a to zdecydowanie może stanowić ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.
Podstawa prawna: art. 52 § 1 oraz art. 100 § 2 k.p.