Ciąg dalszy sporu wokół zwolnienia gazociągów Nord Stream 1 i 2 z dyrektywy gazowej ? kluczowe stanowisko Sądu UE.
W dniu wczorajszym, tj. 20 maja 2020 r., Sąd Unii Europejskiej wydał bezprecedensowe postanowienia, na mocy których stwierdził niedopuszczalność skarg złożonych przez Nord Stream 1 AG i Nord Stream 2 AG na postanowienia znowelizowanej dyrektywy gazowej. Stanowisko Sądu Unii Europejskiej komentują Łukasz Batory i Piotr Wach.
W zeszłym tygodniu niemiecki regulator Bundesnetzagentur (BNetzA) poinformował o wydaniu negatywnej decyzji w sprawie zwolnienia Nord Stream 2 ze stosowania znowelizowanych przepisów dyrektywy gazowej. Ze zaktualizowanej dyrektywy gazowej wynika, że połączenie wzajemne (interconnector) oznacza nie tylko linię przesyłową przebiegającą przez granicę lub łączącą obie strony granicy między państwami członkowskimi, lecz także linię przesyłową między państwem członkowskim a państwem trzecim do terytorium państw członkowskich lub morza terytorialnego tego państwa członkowskiego (art. 2 pkt. 17). Zatem, co do zasady, również linie przesyłowe między państwami trzecimi a państwami członkowskimi podlegają dyrektywie gazowej, m.in. zasadzie TPA.
Przy spełnieniu określonych warunków takich jak m.in. wybudowanie linii przesyłowej przed 23 maja 2019 r., art. 49a dyrektywy gazowej dopuszcza zwolnienie przez państwo członkowskie takiej linii z obowiązku stosowania dyrektywy. BNetzA zdecydował jednakże, że Nord Stream 2 nie spełnia warunków objęcia zwolnieniem ? Nord Stream 2 nie została zdaniem BNetzA wybudowana w rozumieniu art. 49a ust. 1 dyrektywy (w sensie technicznym, nie zaś ekonomicznym, jak chciałby tego Nord Stream 2 AG) przed 23 maja 2019 r.
Nord Stream 2 AG próbował uwolnić się od obowiązku nie tylko wnioskując o zwolnienie przed BNetzA, lecz również składając skargę do Sądu Unii Europejskiej, w której zażądał stwierdzenia częściowej nieważności dyrektywy nowelizującej dyrektywę gazową oraz uchylenia dyrektywy nowelizującej w całości (skarga z 25 lipca 2019 r., sprawa o sygn. T-526/19). Analogiczną skargę wniósł Nord Stream AG (skarga z 26 lipca 2019 r., sprawa o sygn. T-530/19).
W dniu wczorajszym, tj. 20 maja 2020 r., Sąd Unii Europejskiej wydał bezprecedensowe postanowienia, na mocy których stwierdził niedopuszczalność obydwu skarg. Sąd uznał, że dyrektywa zmieniająca nie wywiera skutku bezpośredniego dla Nord Stream 2 AG i Nord Stream AG. Zgodnie z wydanymi postanowieniami dyrektywa jest aktem transponowanym do systemów prawnych poszczególnych państw członkowskich i nie wywiera skutku bezpośredniego dla żadnej z tych spółek, a zatem skargi złożone przez spółki są niedopuszczalne. Sąd zwrócił uwagę, że Nord Stream 2 AG i Nord Stream AG mogą jedynie ubiegać się o odstępstwa przed niemieckim organem regulacyjnym (BNetzA), a w przypadku wydania przez organ decyzji negatywnej ? złożyć skargę do właściwego niemieckiego sądu.
Nord Stream 2 AG poniósł zatem porażkę zarówno przed BNetzA, jak i Sądem Unii Europejskiej. Niemiecki organ regulacyjny oraz Sąd Unii Europejskiej nie podzieliły argumentacji rosyjskiego monopolisty, co należy ocenić pozytywnie. Cieszy zwłaszcza stanowisko Sądu UE, który oceniając sprawę wziął pod uwagę interes całej Unii Europejskiej. Możliwość wyłączenia Nord Stream 2 spod dyrektywy gazowej pozwoliłaby na prowadzenie przez Gazprom dalszych politycznych rozgrywek w Europie Środkowo-Wschodniej. Należy pamiętać, że celem nowelizacji dyrektywy gazowej było objęcie jej regulacjami właśnie Nord Stream 2, co było wielokrotnie podnoszone w procesie tworzenia tej regulacji. Słusznie zatem Sąd Unii Europejskiej nie przychylił się do szerokiego spektrum argumentów strony rosyjskiej i, biorąc pod uwagę faktyczne i realne interesy Unii Europejskiej, uznał obie skargi za niedopuszczalne.
Należy przy tym wskazać na ciekawą z prawnego punktu widzenia argumentację Sądu, który uznał, że znowelizowana dyrektywa gazowa nie wywiera skutku bezpośredniego dla Nord Stream 2 AG i Nord Stream AG. Kluczowe są zatem regulacje krajowe, a na mocy tych regulacji już odmówiono zwolnienia Nord Stream 2 z europejskich regulacji. Sąd przyznał, co prawda, że w momencie składania skarg przepisy dyrektywy nie zostały jeszcze implementowane przez Republikę Federalną Niemiec, jednakże z drugiej strony zauważył, że państwa członkowskie miały szeroką swobodę uznania co do sposobu wdrożenia dyrektywy.
Wisienką na torcie jest odrzucenie części materiału dowodowego w postaci szeregu dokumentów jako złożonego przez NS2 bez zgody podmiotu wydającego dany dokument.
Jakie mogą być dalsze kroki? Możliwe, że zostanie podjęta próba złożenia odwołania od tych postanowień. Należy również spodziewać się odwołania od decyzji niemieckiego regulatora. Droga do pełnego sukcesu jeszcze daleka, ale widać, że spójna i prowadzona z determinacją polityka UE (z dużym udziałem strony polskiej) zaczyna przynosić wymierne skutki. Rosjanie muszą dostosować swoją politykę gazową do europejskich reguł.