ARCHIWUM
- Grudzień 2020
- Październik 2020
- Wrzesień 2020
- Sierpień 2020
- Lipiec 2020
- Czerwiec 2020
- Maj 2020
- Kwiecień 2020
- Marzec 2020
- Luty 2020
- Styczeń 2020
- Grudzień 2019
- Listopad 2019
- Październik 2019
- Wrzesień 2019
- Czerwiec 2019
- Kwiecień 2019
- Marzec 2019
- Grudzień 2018
- Czerwiec 2018
- Maj 2018
- Marzec 2018
- Luty 2018
- Styczeń 2017
- Sierpień 2016
- Lipiec 2016
- Czerwiec 2016
- Maj 2016
- Kwiecień 2016
- Marzec 2016
- Luty 2016
- Styczeń 2016
- Grudzień 2015
- Listopad 2015
- Październik 2015

Aktualności
Karty lunchowe dla pracowników – innowacja kontra podatki
9 lipca 2019 r. weszła w życie niewielka, lecz istotna, nowelizacja rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 28 maja 1996 r. w sprawie profilaktycznych posiłków i napojów (Dz.U. nr 60, poz. 279 ze zm.). Rozporządzenie to reguluje szczegółowe obowiązki pracodawcy w zakresie zapewnienia niektórym pracownikom posiłków i napojów w czasie pracy. Obowiązek ten dotyczy przede wszystkim pracowników, których praca wiąże się z istotnym wysiłkiem fizycznym. Ponadto rozporządzenie ustanawia szczegółowe wymogi, co do kaloryczności posiłków zatrudnianych przez pracodawcę.
Niezmiennie podstawową formą, w jakiej pracodawca może realizować ten obowiązek, jest wydanie pracownikowi jednego dania gorącego. Wydanie tego posiłku musi być zrealizowane w czasie regulaminowych przerw w pracy, najlepiej po ok. 3-4 godzinach pracy. Zmiana dotyczy jednak sytuacji, gdy pracodawca nie jest w stanie zrealizować swojego obowiązku w taki sposób. Pierwsza możliwość (ta akurat nie uległa zmianie), to przekazanie pracownikowi produktów umożliwiających przygotowanie posiłku we własnym zakresie. Druga natomiast, znacznie bardziej atrakcyjna i literalnie nowa w rozporządzeniu, to przekazanie pracownikowi bonów, talonów, kuponów oraz innych dowodów uprawniających do otrzymania na ich podstawie takich produktów lub posiłku. Pracodawca może skorzystać z tej możliwości, jeśli „ze względu na rodzaj wykonywanej przez pracownika pracy lub ze względów organizacyjnych nie ma możliwości wydawania pracownikowi posiłku w tej formie”. Są to przede wszystkim sytuacje, gdy pracownicy nie zdążą zjeść posiłku podczas regulaminowej przerwy w pracy.
Nowelizacja wprowadza dwie istotne zmiany. Po pierwsze, potwierdzono możliwość stosowania przez pracodawców przedpłaconych kart lunchowych, którymi pracownicy będą mogli opłacić zakup posiłku profilaktycznego. W uzasadnieniu do nowelizacji rozporządzenia wskazano, że przez zmianę przepisów zapewniona będzie innowacyjność w zakładach pracy, i wydaje się, że efekt ten uda się osiągnąć. Karty przedpłacone są przecież rozwiązaniem wygodnym i korzystnym dla obu stron stosunku pracy.
Po drugie, brzmienie przepisu zostało dostosowane do treści art. 21 ust. 1 pkt 11b ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz.U. 2019, poz. 1387 ze zm.), który przewiduje zwolnienie z podatku dochodowego dla wartości otrzymanych przez pracownika od pracodawcy bonów, talonów, kuponów lub innych dowodów uprawniających do uzyskania na ich podstawie posiłków, artykułów spożywczych lub napojów bezalkoholowych, które pracodawca ma obowiązek realizować na podstawie przepisów BHP. Chodzi tu zatem właśnie o posiłki profilaktyczne. Zatem karta przedpłacona ma jeszcze jedną zaletę – wartość środków, które otrzymuje na nią pracownik jest zwolniona z PIT. Jest to korzystne dla pracownika, który uiści mniej podatku, ale też i dla pracodawcy, który nie musi uwzględniać środków przekazywanych na te karty przy opłacaniu zaliczek na podatek dochodowy. Rzeczywiście zatem wygląda na to, że nowelizacja rozporządzenia wprowadziła rozwiązanie innowacyjne i bardzo dogodne.
Jak zawsze, jest jednak jakieś „ale”, bo, jak wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach. Otóż zwolnienie z podatku przysługuje jedynie wtedy, gdy środki na karcie są przeznaczane na zapewnienie posiłków profilaktycznych, o których mowa w rozporządzeniu w sprawie profilaktycznych posiłków i napojów. A rozporządzenie przewiduje szczegółowe wymagania co do wartości odżywczych tych posiłków. Jeśli dany posiłek ich nie spełni, nie będzie posiłkiem profilaktycznym, a więc nie będzie zapewniany na podstawie przepisów BHP i jego wartość nie będzie korzystała ze zwolnienia z podatku. Okazuje się zatem, że miało być nowocześnie i wygodnie, a stworzono tylko kolejne problemy i wątpliwości. Pracodawca, dając pracownikom przedpłacone karty, musi kontrolować, czy kupowane przez nich posiłki spełniają wymagania z rozporządzenia, gdyż na tej podstawie będzie ustalał, czy musi obliczyć i pobrać zaliczkę na podatek dochodowy, czy też nie. Oczywiście błąd w tej kwestii będzie obciążał pracodawcę jako płatnika zaliczek, zgodnie z odpowiednimi przepisami Ordynacji podatkowej. Potwierdzają to interpretacje podatkowe wydane na gruncie omówionych przepisów rozporządzenia.
Karty lunchowe wydają się niezwykle korzystnym rozwiązaniem dla zapewnienia pracownikom, których praca wiąże się z istotnym wysiłkiem fizycznym, posiłków profilaktycznych w sposób dla nich dogodny i pomysł ten zasługuje na pochwałę. Pracodawcy muszą jednak bardzo się natrudzić, by jednocześnie ich pracownicy mogli skorzystać ze zwolnienia z podatku w odniesieniu do środków przekazywanych im na tych kartach i tu uroki tego rozwiązania, niestety, bledną.
Podejmując zatem decyzję, czy wprowadzić takie karty przedpłacone, pracodawca musi mieć świadomość zagrożeń podatkowych z tym związanych i przeanalizować, na ile jest w stanie im zapobiec.
Taryfy dla energii w roku 2020 – rozwiązanie problemu wzrostu cen dla odbiorców czy na pewno w zgodzie z przepisami?
Prezes URE zatwierdził już taryfy dla odbiorców z grupy G czterech spółek obrotu będących tzw. sprzedawcami z urzędu, tj. Tauron Sprzedaż, Enea, Energa-Obrót oraz PGE Obrót, których taryfy podlegają zatwierdzeniu. Wydaje się jednak, że zatwierdzone taryfy mogą nie pokrywać kosztów prowadzenia działalności tych spółek. Czy taki stan rzeczy jest zgodny z Prawem energetycznym?
W połowie grudnia 2019 r. Prezes URE zatwierdził taryfę na sprzedaż energii elektrycznej dla odbiorców w gospodarstwach domowych (grupa G) tylko jednej spółce obrotu – Tauron Sprzedaż Sp. z o.o. Pozostałe spółki obrotu zostały wezwane do modyfikacji swoich wniosków taryfowych w celu obniżenia przyjętych w nich cen. W efekcie dnia 30 grudnia 2019 r. zatwierdzone zostały taryfy dla Enea S.A. oraz Energa-Obrót S.A., zaś 3 stycznia 2020 r. – dla PGE Obrót S.A. Taryfy dla Tauron oraz Energi zostały zatwierdzone na cały rok 2020, zaś dla Enei i PGE Obrót – tylko na I kwartał 2020 r. (tj. do 31 marca 2020 r.).
Ostatecznie Prezes URE zgodził się na wzrost cen w taryfach dla grupy G wszystkich spółek obrotu. Będzie to wzrost o ok. 19-20%. Jednak pomimo wzrostu ceny, każda z tych spółek wydała komunikat o zawiązaniu rezerw na pokrycie strat w zakresie umów sprzedaży energii w roku 2020. Ceny zostały zatem podwyższone, ale działanie spółek sugeruje, że ich poziom nie gwarantuje żadnej z nich pokrycia kosztów działalności w zakresie obrotu, co może oznaczać, że spółki te poniosą w roku 2020 stratę na działalności w zakresie sprzedaży energii na rzecz odbiorców w grupie G.
Co ciekawe, w każdej z decyzji taryfowych Prezes URE stwierdza, że taryfa została opracowana zgodnie z zasadami określonymi w art. 44 i 45 Prawa energetycznego. Patrząc jednak na działania spółek można się zastanawiać, czy aby na pewno zatwierdzone taryfy są zgodne z wymogami z art. 45 Prawa energetycznego. Przepis ten stanowi bowiem, że przedsiębiorstwa energetyczne są zobowiązane kalkulować taryfy w sposób zapewniający pokrycie kosztów uzasadnionych działalności gospodarczej, wraz z uzasadnionym zwrotem z kapitału zaangażowanego w tę działalność (art. 45 ust. 1 pkt 1 Prawa energetycznego). Pod mianem kosztów uzasadnionych rozumie się z kolei „koszty niezbędne do wykonania zobowiązań powstałych w związku z prowadzoną przez przedsiębiorstwo energetyczne działalnością w zakresie (…) obrotu (…) energią oraz przyjmowane przez przedsiębiorstwo energetyczne do kalkulacji cen i stawek opłat ustalanych w taryfie w sposób ekonomicznie uzasadniony, z zachowaniem należytej staranności zmierzającej do ochrony interesów odbiorców” (art. 3 pkt 21 Prawa energetycznego). W doktrynie prawa podkreśla się, że koszty uzasadnione to koszty, których „nie da się żadną miarą uniknąć, by przedsiębiorstwo mogło należycie wywiązać się ze swoich zobowiązań wobec odbiorcy paliw lub energii” (Muras, Zdzisław, Swora, Mariusz, Art. 3. W: Prawo energetyczne. Tom I. Komentarz do art. 1-11s, wyd. II. Wolters Kluwer, 2016).
Czy w świetle powyższego za dopuszczalną można zatem uznać sytuację, w której spółka obrotu „wyjdzie na minus” prowadząc działalność na podstawie taryfy? Z art. 45 ust. 1 pkt 1 Prawa energetycznego zdaje się wynikać, że taryfa ustalona przez przedsiębiorstwo energetyczne musi zapewniać temu przedsiębiorstwu pokrycie kosztów koniecznych do poniesienia w celu wykonywania prowadzonej działalności oraz uzyskanie uzasadnionej marży z prowadzenia tej działalności. Takim podstawowym kosztem prowadzenia tej działalności jest koszt zakupu tzw. „czarnej” energii na rynku (głównie na giełdzie, ale też w ramach umów dwustronnych). Patrząc na notowania giełdowe z okresu kontraktacji spółek obrotu (VIII-X 2019) oraz finalną cenę zatwierdzoną przez Prezesa URE, zdaje się, że nie wszystkie koszty w tym zakresie zostały pokryte. Czy Prezes URE uznał zatem, że koszty te są nieuzasadnione, a spółki mogły nabyć energię elektryczną na potrzeby gospodarstw domowych taniej niż to zrobiły? Biorąc to wszystko pod uwagę, można się zastanawiać, czy decyzje URE zatwierdzające taryfy mogą naruszać art. 45 ust. 1 pkt 1 Prawa energetycznego.
Czy w związku z powyższym decyzje taryfowe wydane przez Prezesa URE pozostają w sprzeczności z Prawem energetycznym? Fakt zawiązania przez wszystkie cztery spółki obrotu rezerw finansowych zdaje się wskazywać na to, że ceny w zatwierdzonych taryfach, choć wyższe o ok. 19-20% od cen stosowanych w roku 2019, nie zapewnią tym spółkom pokrycia kosztów prowadzenia działalności w zakresie sprzedaży energii do odbiorców taryfowych.
Warto także zwrócić tutaj uwagę na fakt, iż dla dwóch spółek obrotu, tj. Enea i PGE-Obrót, taryfy zostały zatwierdzone nie na cały rok 2020, lecz jedynie na I kwartał roku 2020. Kwestia cen energii, jakie będą mogły stosować te spółki w pozostałej części roku 2020 jest zatem ciągle otwarta. De facto najpóźniej do połowy lutego spółki te będą musiały wystąpić z wnioskami taryfowymi dotyczącymi pozostałej części roku 2020. Pytanie, czy również dla pozostałej części roku 2020 spółki te zostaną zmuszone do stosowania cen energii niepokrywających ich kosztów działalności, czy też wniosą odwołania od decyzji taryfowych, które wyda Prezes URE. W takim wypadku, zgodnie z Prawem energetycznym, spółki te stosowałyby dla pozostałej części roku do momentu wejścia w życie nowej taryfy, ceny na poziomie z dotychczasowej taryfy, tj. na poziomie zatwierdzonym przez Prezesa URE dla I kwartału 2020 r. W tym kontekście złożenie wniosku przez dwie spółki obrotu (Enea i PGE Obrót) o zatwierdzenie taryfy tylko dla I kwartału 2020 r. może okazać się działaniem pozwalającym spółkom na przynajmniej częściowe zminimalizowanie strat. Taryfa dla I kwartału 2020 r. zapewnia bowiem poziom cen wyższy niż dla roku 2018 (choć, jak wskazano powyżej, może nie pokrywać całości kosztów uzasadnionych oraz uzasadnionego zwrotu z kapitału).
Wydane decyzje taryfowe rodzą jeszcze jedną wątpliwość. Jak wskazano powyżej, każda z czterech spółek obrotu zawiązała rezerwy na pokrycie strat w związku z prowadzeniem działalności obrotowej w roku 2020. Tutaj nasuwa się pytanie, czy zawiązanie takich rezerw nie mogłoby zostać uznane za pokrywanie kosztów dotyczących jednej grupy odbiorców przychodami pochodzącymi od innej grupy odbiorców, albo nawet z innej działalności gospodarczej, co na gruncie Prawa energetycznego określa się mianem subsydiowania skrośnego? Można by bowiem uznać, że rezerwa finansowa, utworzona na bazie przychodów uzyskanych ze sprzedaży energii na rzecz określonych grup odbiorców, służyłaby pokryciu strat ponoszonych w zakresie sprzedaży energii odbiorcom z grupy G (objętych zatwierdzonymi taryfami). Eliminowanie subsydiowania skrośnego przez przedsiębiorstwa energetyczne jest ich obowiązkiem i wynika z art. 44 ust. 1 Prawa energetycznego oraz § 3 pkt 2 tzw. Rozporządzenia Taryfowego (Rozporządzenie Ministra Energii z dnia 6 marca 2019 r. w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń w obrocie energią elektryczną – Dz. U. poz. 503).
Podsumowując, zatwierdzenie przez Prezesa URE taryf wszystkich czterech spółek obrotu nie rozwiązuje jeszcze problemu taryf dla energii elektrycznej w roku 2020. Z dostępnych informacji można wysnuć wniosek, że taryfy nie gwarantują żadnej z czterech spółek obrotu pokrycia kosztów prowadzonej działalności, co może rodzić ryzyko uznania, że naruszone zostały przepisy Prawa energetycznego. Wiemy już także, że ustawa o rekompensatach z tytułu podwyżek cen energii w roku 2020 pozwoli na pokrycie kosztów wzrostu cen odbiorcom końcowym, a nie spółkom obrotu. Dodatkowo należy pamiętać, że otwarta pozostaje kwestia taryf na okres II-IV kwartału 2020 r. dla dwóch spółek obrotu, tj. Enea i PGE Obrót. Spółki te będą musiały wkrótce przygotować kolejne wnioski taryfowe, bowiem ich taryfy zostały zatwierdzone jedynie na I kwartał 2020 r.