Czy jeszcze trzeba mrozić ceny energii?
Trendy hurtowych cen energii na europejskich rynkach pokazują, że mamy względną stabilizację w tym obszarze. Dlatego, powinniśmy mocno myśleć nad tym, jak wracać do rynku, który poprzez atrakcyjne oferty niektórych sprzedawców już się o siebie upomina – analizuje mec. Aneta Dybińska, ekspertka energetyczna w kancelarii BWW.
- Formalna podstawa prawna, czyli co się stało?
Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy z 27 listopada 2024 r. o „zmianie ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku oraz w 2024 roku oraz niektórych innych ustaw.”
Opublikowana w Dzienniku Ustaw pod pozycją 1831. Ustawa weszła w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia, czyli w dniu 12 grudnia br.
- Implikacje materialne, czyli co to oznacza?
- Podpisana ustawa zakłada, że przez pierwsze trzy kwartały 2025 r. maksymalna cena prądu nie może przekroczyć 500 zł/MWh netto dla gospodarstw domowych. Równocześnie zakłada ona odejście od mrożenia cen dla innych odbiorców.
- Bez mrożenia odbiorcy płaciliby ok. 623 zł/MWh netto. Tyle wynosi średnia cena energii elektrycznej w grupie taryfowej G, która wynika z taryf sprzedawców z urzędu, zatwierdzonych przez prezesa URE na okres od 1 lipca 2024 r. do 31 grudnia 2025 r.
- Następstwa rzeczowe, czyli kto i skąd za to zapłaci?
Wg wyliczeń potwierdzanych przez ministerstwo Finansów, mrożenie cen przez pierwszych dziewięć miesięcy 2025 r. będzie kosztować nieco ponad 5 mld zł. Pieniądze na rekompensaty będą pochodzić z funduszu przeciwdziałania COVID-19.
- Komentarz ekspertki, czyli najwyższy czas na powrót do rynku i konkurencji
Prawo energetyczne można nazwać gąszczem regulacji, których ciągle przybywa. Przy każdej takiej legislacyjnej aktywności, warto zadać sobie pytanie: czy dana interwencja w postaci ustawy bądź nowelizacji jest konieczna? Dlaczego i jak długo będzie potrzebna?
Każda kolejna interwencja ustawodawcza w ceny energii może powodować przekonanie i gruntować ten obraz wśród Polaków, że ceny energii już w ogóle nie będą rosły, a nawet jeśli to państwo zawsze pokryje różnicę. Podtrzymywanie „mrożenia cen” w sytuacji, gdy ceny na rynku spadają, nie tylko nie pomaga konkurencji wśród sprzedawców, w konsekwencji której zyskują Klienci. Ponadto, sytuacja przedłużającego się „mrożenia” zdejmuję z odbiorców energii poczucie odpowiedzialności, oszczędzania energii i racjonalnego z niej korzystania.
Druga połowa przyszłego roku to najwyższa pora, aby wyjść z tego zaklętego kręgu i powrócić do rynku. Dla dobra zarówno Klientów, jak i sprzedawców.